Czytać można właściwie wszędzie – w domu, parku, kolejce do kasy, na plaży czy w czytelni.
Ale który mól książkowy nie marzy o własnym przytulnym kąciku do czytania?
Do czytania wystarczy wygodny fotel, łóżko czy kanapa – ale mój czytelniczy kącik marzeń urządzę tak, że będzie pozytywnie oddziaływał na wszystkie zmysły.
I tak kolejno:
Dotyk – potrzebujemy miękkiego, wygodnego fotela (podobają mi się bardzo te wiszące, ale chyba w praktyce wygrywają jednak statyczne), do tego ciepły kocyk i puchowa poduszka. Albo dużo poduszek.
Wzrok – musi być uroczo i klimatycznie. Marzą mi się białe regały z ułożonymi kolorystycznie książkami, oświetlone dekoracyjnymi lampkami.
I oczywiście lampka do czytania.
Słuch – nastrojowa muzyka płynąca z telefonu czy laptopa mnie satysfakcjonuje. Do czytania odpaliłabym jakąś gotową czytelniczą playlistę albo relaksujące dźwięki z Noisli.com.
Smak – w zasięgu ręki pyszna parująca herbatka albo kakao. W ulubionym kubeczku. Brzmi idealnie.
Zapach – świeczki zapachowe albo dyfuzor – chociaż preferuję raczej to drugie. Mocniej pachnie i ciężej nim podpalić mieszkanie.
Dla inspiracji dodaję jeszcze tablicę z mojego ukochanego Pinterestu. Czy te czytelnicze zakątki nie są zachwycające?
Wpis powstał we współpracy z wyszukiwarką mebli i dekoracji favi.pl 🙂
Póki nie mam własnego mieszkania (a teraz to nie mam DOSŁOWNIE żadnego, a w moim życiu pozmieniało się tak wiele, że pewnie zauważyliście mój brak aktywności w sieci), do czytania wystarczy mi kawałek czegoś miękkiego i książka. Ale do czasu…
A Wy? Macie swoje miejsce do czytania?