Po co pochłaniać kolejne rozwijające książki, jeśli w głowie nic po nich zostanie? Jeśli nawet nie chce się nam sięgnąć po głupi ołówek, żeby zaznaczyć cytat, który zrobił na nas wrażenie…?
Ale po co właściwie zaznaczać cytaty, jeśli nigdy do nich nie wracamy?
Wiecie, jak jest – obiecujemy sobie, że będziemy robić notatki, zaznaczać ciekawe fragmenty i inspirujące cytaty, ale kiedy w końcu się nam to uda, to… i tak do nich nie wracamy.
Jeśli wiecie, o czym mówię, to chyba pora się zastanowić, jak to naprawić.
Ja cytaty zaznaczam na czytniku, a w papierowych pozycjach robię zdjęcie fragmentowi tekstu. Cytaty lądują w posortowanych plikach na komputerze, a zdjęcia w folderze „Kiedyś Je Przejrzę i Przepiszę, Żeby Nie Zajmowały Tyle Miejsca”.
Oczywiście nigdy ich jeszcze nie przepisałam.
Dlatego ustaliłam, że będę regularnie przeglądać swoje zanotowane cytaty (do tej pory robiłam tak tylko z notatkami – jedna notatka każdego dnia). Ustaliłam, że w każdą sobotę i niedzielę poświęcę na to pół godziny.
Usunę zbędne cytaty, w odpowiednie miejsca przekleję te, które są mi potrzebne do blogowych wpisów i posprawdzam, co trzeba.
Kiedy już w nich posprzątam, fajnie byłoby móc codziennie przypomnieć sobie jakiś fragment, który kiedyś mnie natchnął lub zaciekawił. Jednak na razie muszę uporać się z megabajtami cytatów, które zebrałam do tej pory.
A oto kilka z moich zapisanych cytatów, które do tej pory przejrzałam:
Kochaj ten etap, na którym się teraz znajdujesz: jesteś wciąż w fazie prac. Nieustannie się rozwijasz.
Regina Brett, „Jesteś cudem”
– Dawno temu ktoś mnie nauczył, że wszyscy robimy to samo. Różnica polega na tym, jak to robimy.
Regina Brett, „Jesteś cudem”
I coś humorystycznego:
Inspektor Kesey stwierdził grzecznie, że panna Rowan ma zapewne rację, ale on nie może zaakceptować teorii samobójstwa, chyba, że wyjaśni mu ona, jak pannie Springer udało się strzelić do siebie z odległości co najmniej czterech stóp i spowodować zniknięcie pistoletu.
Panna Rowan odparowała kwaśno, że policja jest znana ze swoich uprzedzeń do psychologii.Agatha Christie, „Kot wśród gołębi”
oraz
Jeżeli nie chcesz przegapić kolejnych wartościowych wpisów, zaobserwuj mój profil na Instagramie i bądź na bieżąco 🙂
Od dawna planuję zabrać się za spisywanie cytatów i najzupełniej w świecie mi to nie wychodzi 🙂 Powodzenia
Spisywanie ręczne? 🙂
Tak, albo umieszczenie zakładki na blogu.
Super pomysł, ja też robię zdjęcia cytatów, musze sobie zrobić sobie do nich folder 🙂
Ja zawsze cytaty przepisuję ręcznie do zeszytu. Dla mnie to o tyle lepsza metoda, że później łatwiej mi sobie przypomnieć, że coś na dany temat zanotowałam. Tyle że czasem widzę coś inspirującego, a jednocześnie nie chcę się odrywać od książki. Więc wtedy robię jak Ty – cyk i zdjęcie 🙂
Ale też muszę popowracać do cytatów i zapisanych, i sfotografowanych, bo jednak pamięć bywa zawodna.
To jest na pewno plus przy przepisywaniu ręcznym 🙂 Ale ja wolę, tak jak mówisz – nie odrywać się od książki, tylko cyknąć szybko fotkę 🙂