„Był sobie pewien bardzo zmęczony drwal, który wciąż tracił czas i energię, tnąc drzewo tępą siekierą, ponieważ, jak mówił, nie miał czasu jej naostrzyć.”
“Modlitwa żaby” to zbiór historyjek napisanych przez psychoterapeutę i jezuitę z Indii – Anthony’ego de Mello. Autor ten posiada niezwykłą zdolność do zabawnego i zwięzłego opowiadania historii, które jednocześnie zmuszają do refleksji i wywołują uśmiech na twarzy.
Najlepszym sposobem do przekonania Was do sięgnięcia po ten tytuł będzie zacytowanie kilku fragmentów książki. Oto perełki, które zgromadziłam w trakcie lektury:
7 anegdot z „Modlitwy żaby”
1. Łagodniejszy wyrok
„Więźniu”, rzekł sędzia, „uznaję cię winnym dwudziestu trzech przestępstw. Skazuję cię więc na łączną karę stu dwudziestu pięciu lat pozbawienia wolności”.
Więzień był starym człowiekiem. Wybuchnął płaczem. Wyraz twarzy sędziego złagodniał. „Nie chciałem być szorstki”, powiedział. „Wiem, że wyrok, który wydałem, jest surowy. Ale nie musisz odsiedzieć go w całości”.
Oczy więźnia zajaśniały nadzieją.
„Naprawdę”, potwierdził sędzia, „po prostu odsiedź, ile dasz rady”.
2. Rodzina
Rodzina zebrała się przy obiedzie. Najstarszy syn ogłosił, że zamierza ożenić się z dziewczyną mieszkającą po przeciwnej stronie ulicy.
„Ależ jej rodzina nie zostawiła jej ani grosza”, sprzeciwił się ojciec.
„A ona sama nie zaoszczędziła ani centa”, dodała matka.
„Nie zna się na piłce nożnej”, rzekł młodszy brat.
„Nigdy nie spotkałam dziewczyny z tak śmiesznymi włosami”, odezwała się siostra.
„Ona tylko czyta powieści”, powiedział wujek.
„I tak niegustownie się ubiera”, dodała ciotka.
„Ale nie żałuje sobie pudru i cieni do makijażu”, dorzuciła babcia.
,,To prawda”, rzekł chłopak, „ale ma nad nami jedną przewagę”.
,,Jaką?” — wszyscy chcieli wiedzieć.
„Nie ma rodziny”.
3. Kamień na drodze
Pewnego dnia Diogenes stał na rogu ulicy, śmiejąc się jak człowiek pozbawiony rozumu.
„Z czego się śmiejesz?” spytał przechodzień.
„Czy widzisz ten kamień na środku drogi? Od kiedy tu przyszedłem dziś rano, dziesięć osób potknęło się o niego, przeklinając. Ale ani jedna nie zadała sobie trudu usunięcia go, by inni się nie potknęli”.
4. Nie ma problemów – tylko możliwości
W trakcie swych licznych konferencji, pewna grupa religijna miała zwyczaj korzystać z hotelu, którego motto, napisane dużymi literami na ścianach hallu, brzmiało: NIE MA TU ŻADNYCH PROBLEMÓW. TYLKO MOŻLIWOŚCI.
Jakiś człowiek podszedł do recepcji i powiedział: ,,Przepraszam, mam pewien problem”.
Recepcjonista odparł z uśmiechem: ,,Nie mamy tu problemów, tylko możliwości”.
„Niech pan to nazywa, jak pan chce”, odrzekł człowiek niecierpliwie. „W pokoju dla mnie zarezerwowanym, znajduje się kobieta”.
5. Trzy łódki
Kapłan siedział przy swoim biurku koło okna, przygotowując kazanie o opatrzności, gdy usłyszał coś, co brzmiało jak wybuch. Wkrótce ujrzał, ludzi biegających w panice tam i z powrotem; okazało się, że pękła tama, rzeka wezbrała i ludzie się ewakuowali.
Kapłan zobaczył, że woda zaczyna już płynąć niżej położonymi ulicami miasta. Trochę trudno przyszło mu opanować ogarniającą go panikę, ale powiedział sobie: „Oto jestem tu, przygotowując kazanie o opatrzności i daną mi jest okazja, aby wprowadzić w czyn to, o czym mówię wiernym. Nie ucieknę, tak jak reszta. Zostanę tutaj ufny, że Boża opatrzność mnie ocali”.
Gdy woda sięgała okna, podpłynęła łódź pełna ludzi. „Wskakuj ojcze”, krzyczeli. „O nie, moje dzieci”, rzekł kapłan z ufnością. „Wierzę, że Boża opatrzność mnie uratuje”.
Wdrapał się jednak na dach, a gdy woda znów się podniosła, nadpłynęła następna łódź pełna ludzi nawołujących, by ksiądz się do nich przyłączył. I kapłan znów odmówił.
Teraz wspiął się na szczyt dzwonnicy. Gdy woda zaczęła mu sięgać kolan, przypłynął oficer w motorówce wysłany, aby ratować księdza. „Nie, dziękuję”, rzekł kapłan ze spokojnym uśmiechem. „Widzi pan, ufam Bogu. On mnie nie zawiedzie”.
Kiedy kapłan utonął i poszedł do nieba, od razu zaczął się skarżyć do Boga. „Wierzyłem Ci. Dlaczego nic nie uczyniłeś, żeby mnie ratować?”.
„No cóż”, odparł Bóg. „Wiesz, wysłałem ci te trzy łódki”.
6. Transfuzja
Mała dziewczynka umierała na chorobę, z której trochę wcześniej wyleczył się jej ośmioletni braciszek.
Lekarz odezwał się do chłopca: „Tylko transfuzja ocali życie twojej siostrzyczce. Czy jesteś gotów oddać jej swoją krew?”.
Oczy chłopczyka rozszerzyły się ze strachu. Zawahał się chwilę i w końcu powiedział: „Dobrze. Zrobię to”.
W godzinę po transfuzji, chłopczyk zapytał z ociąganiem: „Panie doktorze, proszę mi powiedzieć, kiedy umrę?” Dopiero wtedy lekarz zrozumiał chwilowy strach, który ogarnął dziecko po propozycji transfuzji. Chłopczyk myślał, że dając krew, oddaje siostrzyczce swoje życie.
7. Abraham i żebrak
Pewnego dnia Abraham zaprosił żebraka na posiłek do swego namiotu. Gdy odmawiano modlitwę, żebrak zaczął przeklinać Boga, wołając, że nie może znieść Jego Imienia.
Oburzony Abraham wypędził żebraka.
Kiedy w nocy modlił się, rzekł do niego Bóg: „Ten człowiek przeklina mnie i urąga mi od pięćdziesięciu lat i mimo to obdarzam go pożywieniem, by miał codziennie coś do jedzenia. Czy nie mogłeś wytrzymać z nim choć jednego posiłku?”.
*
To tylko siedem wybranych opowiastek z całej książki. Któraś z nich zachęciła Was szczególnie do sięgnięcia po „Modlitwę żaby”?
(Jeśli macie ochotę na więcej, oto kolejne siedem historyjek z książki: 7 krótkich anegdotek, które cię rozbawią.)
Jeżeli nie chcesz przegapić kolejnych wartościowych wpisów, zaobserwuj mój profil na Instagramie i bądź na bieżąco 🙂