5 pięknych wierszy, które Cię poruszą

Niektórzy lubią poezję. Myślicie, że jest takich osób więcej niż 2 na 1000?

Dzisiaj kończę 27 lat. Łuhuu! Tak się zastanawiałam nad tym, jaki urodzinowy wpis opublikować i przyszedł mi do głowy ten, który na swoją realizację czekał już od trzech lat. Poezja.

Czytaliście jakieś wiersze od zakończenia szkoły? Albo przeczytaliście kiedyś cały tomik poezji? Ja lubię poezję. Nie wiem, czy bardziej niż rosół z makaronem albo kolor niebieski, ale lubię.
Z moich ulubionych poetów polecam:

  • Wisławę Szymborską,
  • Zbigniewa Herberta,
  • Marię Pawlikowską-Jasnorzewską,
  • Halinę Poświatowską,
  • Adama Mickiewicza.

 

W te urodziny podzielę się z Wami pięcioma z moich ulubionych wierszy. Miłego czytania!

Piękne wiersze, które Cię poruszą

 

1. Utopia, Wisława Szymborska

 

Wy­spa, na któ­rej wszyst­ko się wy­ja­śnia.
Tu moż­na sta­nąć na grun­cie do­wo­dów.

Nie ma dróg in­nych oprócz dro­gi doj­ścia.
Krza­ki aż ugi­na­ją się od od­po­wie­dzi.

Ro­śnie tu drze­wo Słusz­ne­go Do­my­słu
o roz­wi­kła­nych od­wiecz­nie ga­łę­ziach.

Olśnie­waj­ś­co pro­ste drze­wo Zro­zu­mie­nia
przy źró­dle, co się zwie Ach Więc To Tak.

Im da­lej w las, tym sze­rzej się otwie­ra
Do­li­na Oczy­wiś­to­sci.

Je­śli ja­kieś zwąt­pie­nie, to wiatr je roz­wie­wa.

Echo bez wy­wo­ła­nia głos za­bie­ra
i wy­ja­śnia ocho­czo ta­jem­ni­ce świa­tów.

W pra­wo ja­ski­nia, w któ­rej leży sens.

W lewo je­zio­ro Głę­bo­kie­go Prze­ko­na­nia.
Z dna od­ry­wa się praw­da i lek­ko na wierzch wy­pły­wa.

Gó­ru­je nad do­li­ną Pew­ność Nie­wzru­szo­na.
Ze szczy­tu jej roz­ta­cza się isto­ta rze­czy.

Mimo po­wa­bów wy­spa jest bez­lud­na,
a wi­docz­ne po brze­gach drob­ne śla­dy stóp
bez wy­jąt­ku zwró­co­ne są w kie­run­ku mo­rza.

Jak gdy­by tyl­ko od­cho­dzo­no stąd
i bez­pow­rot­nie za­nu­rza­no się w to­pie­li.

W ży­ciu nie do po­ję­cia.

 

Najlepsze polskie wiersze - najpiękniejsze, poruszające, dające do myślenia

 

2. Pocałunki, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

 

Wciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie,
Patrzysz w okno i smutek masz w oku…
Przecież mnie kochasz nad życie?
Sam mi mówiłeś przeszłego roku…

 

Nie widziałam cię już od miesiąca
I nic. Jestem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
Lecz widać można żyć bez powietrza!

 

Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
Czyjeś ciało i ziemię całą –
A zostanie tylko, tylko fotografia,
To – to jest bardzo mało…

 

Powiedziałeś mi: Kiedy do mnie piszesz,
Nie wystukuj wszystkiego na maszynie,
Dopisz jedną linię własną ręką,
Kilka słów, doprawdy nic wielkiego –
Tak tak tak tak tak tak tak tak tak tak tak…

 

Wciąż się śmiejesz, lecz coś tkwi poza tym,
Patrzysz w niebo, na rzeźby obłoków…
Przecież ja jestem i niebem, i światem?
Sam mi mówiłeś przeszłego roku…

 

Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
Lecz widać można żyć bez powietrza…

 


 

3. Elegia o… [chłopcu polskim], Krzysztof Kamil Baczyński 

 

Ten wiersz niezmiennie doprowadza mnie do łez. Rozdzierający i idealny.

 

Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.

 

Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.

 

I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut – zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
Piękne, poruszające wiersze polskich poetów

 

4. Ja, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

 

Było raz dziecko zabawne i tłuste. Umarło. Nie ma go nigdzie.
Biegało po domu, krzyczało. Są jeszcze jego fotografie w salonie.
Aż śmiać się i istnieć przestało, i nikt się nie zdziwił tej krzywdzie,
choć było tak kochane i rozpieszczone.

Gdy z domu powoli znikało, obyło się jakoś bez płaczu i pisku.
Zabawki, sukienki, niepotrzebne pamiątki zalegają poddasze.
Mama nieraz i do późnej nocy czuwała nad jego kołyską,
a jednak dzisiaj, gdy je wspomina — nie płacze.

Nazywało się tak jak ja, więc wszyscy myślą, że ja to ono,
i nie usypali mu gróbka, choćby takiego jak kopiec kreta.
Toteż płacze nocami w kominie, że je zapomniano, zgubiono,
że miejsce jego zajęła jakaś niedobra kobieta…

 

Najpiękniejsze polskie wiersze, poruszające i dające do myślenia

 

5. Nic dwa razy, Wisława Szymborska

 

Nic dwa razy się nie zda­rza
i nie zda­rzy. Z tej przy­czy­ny
zro­dzi­li­śmy się bez wpra­wy
i po­mrze­my bez ru­ty­ny.

Choć­by­śmy ucznia­mi byli
naj­tęp­szy­mi w szko­le świa­ta,
nie bę­dzie­my re­pe­to­wać
żad­nej zimy ani lata.

Żaden dzień się nie po­wtó­rzy,
nie ma dwóch po­dob­nych nocy,
dwóch tych sa­mych po­ca­łun­ków,
dwóch jed­na­kich spoj­rzeń w oczy.

Wczo­raj, kie­dy two­je imię
ktoś wy­mó­wił przy mnie gło­śno,
tak mi było, jak­by róża
przez otwar­te wpa­dła okno.

Dziś, kie­dy je­ste­śmy ra­zem,
od­wró­ci­łam twarz ku ścia­nie.
Róża? Jak wy­glą­da róża?
Czy to kwiat? A może ka­mień?

Cze­mu ty się, zła go­dzi­no,
z nie­po­trzeb­nym mie­szasz lę­kiem?
Je­steś – a więc mu­sisz mi­nąć.
Mi­niesz – a więc to jest pięk­ne.

Uśmiech­nię­ci, współ­o­bję­ci
spró­bu­je­my szu­kać zgo­dy,
choć róż­ni­my się od sie­bie
jak dwie kro­ple czy­stej wody.

 


A jakich poetów i jakie wiersze Wy polecacie? Czytacie jeszcze poezję?

 



Jeżeli nie chcesz przegapić kolejnych wartościowych wpisów, zaobserwuj mój profil na Instagramie i bądź na bieżąco 🙂



    sprawdz    

90 komentarzy do “5 pięknych wierszy, które Cię poruszą”

  1. Świetny wybór wierszy, bardzo mi się podobają! Sama ostatnimi czasy trochę polubiłam poezję (raczej współczesną). Ostatnio bardzo mnie ujął Jarosław Borszewicz, choć nie wiem, czy można zaliczyć jego twórczość do poezji. Herberta też lubię, m. in. „Tren Fortynbrasa”, i niektóre utwory Szymborskiej, w tym wymienione przez Ciebie „Nic dwa razy”, które jakimś sposobem znam prawie na pamięć 🙂

    Odpowiedz
  2. Akurat te wiersze średnio trafiają w „moje” klimaty, uwielbiam za to Leopolda Staffa (np. Sonet szalony!), Micińskiego i ks. Twardowskiego. O Szymborskiej jeden z naszych wykładowców na polonistyce powiedział „no cóż, ona była urocza… i to w sumie tyle”. 😀 Może trochę obrazoburcze, ale fajnie, że ktoś przełamuje schemat „noblistka = na pewno super”. 😉

    Odpowiedz
      • Np. to 🙂

        Tadeusz Miciński – Ananke

        Gwiazdy wydały nade mną sąd:
        — wieczną jest ciemność, wiecznym jest błąd.
        — Ty budowniku nadgwiezdnych wież
        — będziesz się tułał, jak dziki zwierz,
        — zapadnie każdy pod tobą ląd —
        — wśród ognia zmarzniesz — stlisz się jak lont.

        A gwiazdom odparł królewski duch:
        wam przeznaczono okrężny ruch,
        mojej wolności dowodem błąd,
        serce me dźwiga w głębinach ląd.
        Poszumy płaczą mogilnych drzew,
        lecz w barce życia płynie mój śpiew.
        Ja budowniczy nadgwiezdnych miast
        szydzę z rozpaczy gasnących gwiazd.

        Odpowiedz
    • Droga Martynko,
      Jeśli w wyborach poetów musisz powoływać się na swojego dawnego profesora, to albo nie rozumiesz poezji, albo chciałabyś cos ukryć przed nami. Jeśli Szymborska ” była urocza „, proponuję posłuchać głebszej treści językowej, choćby u Zenka Martyniuka.

      Odpowiedz
      • Drogi Gomber(ze),
        jeśli koniecznie musisz już kogoś krytykować za jego wypowiedź, to być może powinieneś sam zrozumieć (tak, sam wspomniałeś o rozumieniu) skąd u Ciebie bierze się taka potrzeba. Ktoś wyraził swój pogląd, akurat zgodny z poglądem kogoś, kto dla tej osoby jest autorytetem i to tak strasznie Cię zdenerwowało, że nie mogłeś sobie podarować. Tak, niektórzy ludzie mają autorytety, nie roszczą sobie prawa do nieomylności, szukają, czytają, zgadzają się lub nie i nie krytykują innych tylko za to, że ośmielili się coś powiedzieć. Po kimś czytającym poezje można by się spodziewać większego taktu, przemyślenia, otwartości.

        Odpowiedz
      • Jeśli chciałeś zaistnieć krytyką, która nie wnosi nic konstruktywnego – brawo.Wypuść trochę jadu, najlepiej cały, pomyśl i wróc… jeśli dobre słowo nie będzie stanowić zbytniego ciężaru.

        Odpowiedz
      • Była urocza. Można gorzej: pisała pod władzę, żeby mieć profity. Myślenie i czytanie o idolach nie boli. Polecam. Pani wypowiedź świadczy o tym, że wiedzę ma Pani niewielką. I tak, nie chodzi o życie i jego jakość, ale o wiersze – to silenie się na jakość, wymuszona poetyka, dokładność. Jak z podręcznika o pisaniu utworów lirycznych, jak z pierwszej strony, która Keatting kazał wybrać swoim uczniom.

        Odpowiedz
    • Kiedyś, jak bylam bardzo młoda to poetów kochało się za treść, nie krytykowało za osobowość. Nieważne, czy miał/ miała Nobla.
      Bylam romantyczką, więc chłonęłam Szymborską, Pawlikowską-Jasnorzewską, Asnyka i do tego wszystkiego- Francesco Petrarca.

      Odpowiedz
  3. Ale świetny blog! Znalazłam w końcu blog, którego przyjemnie się czyta i jest bardzo estetyczny. Wiersze są bardzo ciekawe i często pokazują dusze wielu osób. Sama zaczynam prowadzić bloga. Jeśli chcesz to możesz na niego wpaść i go ocenić https://xaervi.blogspot.com/

    Odpowiedz
  4. Nie wiem, czy czytelników poezji jest wielu, ale konkursów literackich na utwory poetyckie jest tyle, jakby większość piszących cokolwiek pisała właśnie wiersze i to te poważne, a nie prozę 🙂

    Odpowiedz
  5. Przepiękne wiersze 🙂 kiedyś bardzo lubiłam czytać wiersze, jeszcze jak byłam w szkole i je interpretować 🙂 oj, byłam w tym dobra 😉 ale od lat niestety nie czytałam, ale chyba to zmienię 🙂

    Odpowiedz
  6. ,,Wy­spa, na któ­rej wszyst­ko się wy­ja­śnia.
    Tu moż­na sta­nąć na grun­cie do­wo­dów.
    Nie ma dróg in­nych oprócz dro­gi doj­ścia.
    Krza­ki aż ugi­na­ją się od od­po­wie­dzi.(…)”

    Wyspa na której wszystko się wyjaśnia. Czy to nie piękne , może i tak ale po co ? Nie lepiej zaufać intuicji , ponieść się chwili , pomarzyć , zapomnieć o przeszłości żyć chwilom , z osobami które cię wspierają nie warto myśleć o tym co się mogło zrobić , o tym czego się nie zrobiło , nie lepiej żyć chwilą , choć raz z osobami które , kiedyś mogą odejść , a ty tego nie zauważysz bo będziesz rozmyślać ? Przemyśl !

    Odpowiedz
  7. Piękne, idealny wybór, jeżeli można dorzucę jeszcze jeden:
    R. Frost
    Droga nie wybrana

    Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie różne strony:
    Żałując, że się nie da jechać dwiema naraz
    I być jednym podróżnym, stałem, zapatrzony
    W głąb pierwszej z dróg, aż po jej zakręt oddalony,
    Gdzie widok niknął w gęstych krzakach i konarach;

    Potem ruszyłem drugą z nich, nie mniej ciekawą,
    Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny,
    Że, rzadziej używana, zarastała trawą;
    A jednak mogłem skręcić tak w lewo, jak w prawo:
    Tu i tam takie same były koleiny,

    Pełne liści, na których w tej porannej porze
    Nie znaczyły się jeszcze śladów czarne smugi.
    Och, wiedziałem: choć pierwszą na później odłożę,
    Drogi nas w inne drogi prowadzą – i może
    Nie zjawię się w tym samym miejscu po raz drugi.

    Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,
    Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:
    Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
    Dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną –
    Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem.

    Odpowiedz
  8. bądź przy mnie blisko
    bo tylko wtedy
    nie jest mi zimno

    chłód wieje z przestrzeni

    kiedy myślę
    jaka ona duża
    i jaka ja

    to mi trzeba
    twoich dwóch ramion zamkniętych
    dwóch promieni wszechświata

    Halina Poświatowska

    ( mój ulubiony )

    Odpowiedz
  9. Mój nr 1

    Pożegnanie widoku
    Wisława Szymborska

    Nie mam żalu do wiosny,
    że znowu nastała.
    Nie obwiniam jej o to,
    że spełnia jak co roku
    swoje obowiązki.

    Rozumiem, że mój smutek
    nie wstrzyma zieleni.
    Źdźbło, jeśli się zawaha,
    to tylko na wietrze.

    Nie sprawia mi to bólu,
    że kępy olch nad wodami
    znowu mają czym szumieć.

    Przyjmują do wiadomości,
    że – tak jakbyś żył jeszcze –
    brzeg pewnego jeziora
    pozostał piękny jak był.

    Nie mam urazy
    do widoku o widok
    na olśnioną słońcem zatokę.

    Potrafię sobie nawet wyobrazić,
    że jacyś nie my
    siedzą w tej chwili
    na obalonym pniu brzozy.

    Szanuję ich prawo
    do szeptu, śmiechu
    i szczęśliwego milczenia.

    Zakładam nawet,
    że łączy ich miłość
    i że on obejmuje ją
    żywym ramieniem.

    Coś nowego ptasiego
    szeleści w szuwarach.
    Szczerze im życzę,
    żeby usłyszeli.

    Żadnej zmiany nie żądam
    od przybrzeżnych fal,
    to zwinnych, to leniwych
    i nie mnie posłusznych.

    Niczego nie wymagam
    od toni pod lasem,
    raz szmaragdowej,
    raz szafirowej,
    raz czarnej.

    Na jedno się nie godzę.
    Na swój powrót tam.
    Przywilej obecności –
    rezygnuję z niego.

    Na tyle Cię przeżyłam
    i tylko na tyle,
    żeby myśleć z daleka.

    Odpowiedz
  10. Trafiła Pani również w mój gust poetycki;). Moim ulubionym poetą, choć może wydać się to śmieszne jest Adam Mickiewicz jego „List do M” czy „Romantycznosc”. Uwielbiam do dziś.

    Odpowiedz
  11. Wspaniała lista wierszy. Wisława Szymborska zawsze mnie poruszy, ma dla mnie mocny przekaz. Nic dwa razy się nie zdarzy – dokładnie tak jest <3

    Odpowiedz
  12. Od zawsze słyszę poezji wołanie , czas odpowiedzieć na nie
    Czasu mało zostało , ale choćby na chwilę się w niej zanurzę
    A może popłynę nieco dłużej

    Odpowiedz
  13. Czytając wpisy w tym blogu moja dusza słyszy :
    wzajemny szacunek, a nawet jak zdarzy się agresywny wpis to nikt na niego nie reaguje i on umiera naturalną śmiercią
    wrażliwość na piękno , ale i refleksja na zło
    ujmującą prostotę wypowiedzi
    otwartość bez lęku
    To krzepiące , że są jeszcze na świecie takie wspólnoty dusz

    Odpowiedz
  14. Dzień dobry,
    próbując odpowiedzieć na zagadnienie 'poezji, którą polecam’ odnalazłem w „zakamarkach” mich wspomnień fragment wiersza, który pozwolę sobie przy tej okazji zacytować, cyt.:

    „…więc gwiazd srebrzystych garść rzucam w ciemność,
    most z nich zbuduję w przepastnym niebie,
    pokonam przestrzeń, z czasem się zmierzę
    i może kiedyś dotrę do… Ciebie…”

    Pozdrawiam.
    Witold

    Odpowiedz
  15. Też mam dla Was piękny wiersz :-))
    Edward Cummings ***[noszę twe serce z sobą]

    No­szę twe ser­ce z sobą (no­szę je w moim
    ser­cu) ni­g­dy się z nim nie roz­sta­ję (gdzie idę
    ty idziesz ze mną; co­kol­wiek ro­bię sa­mot­nie
    jest two­im dzie­łem, ko­cha­nie)

    i nie znam lęku

    przed lo­sem (ty je­steś moim lo­sem) nie pra­gnę
    pięk­niej­szych świa­tów (ty je­steś mój świat praw­dzi­wy)
    ty je­steś tym co księ­życ od da­wien daw­na zna­czył
    tobą jest co słoń­ce kie­dy­kol­wiek za­śpie­wa

    oto jest ta­jem­ni­ca któ­rej nie dzie­lę z ni­kim
    (ko­rzeń ko­rze­nia za­lą­żek pierw­szy za­ląż­ka
    nie­bo nie­ba nad drze­wem co zwie się ży­ciem; i ro­śnie
    wy­żej niż du­sza za­pra­gnie i umysł zdo­ła za­ta­ić)
    cud co gwiaz­dy pro­wa­dzi po udziel­nych or­bi­tach

    no­szę twe ser­ce z sobą (no­szę je w moim ser­cu)

    Odpowiedz
  16. Dzień dobry,
    po kilku miesiącach mojej niebytności tutaj ośmielam się ponownie zamieścić kilka wersów:

    „Mam ochotę iść na spacer, ale z Tobą właśnie,
    a więc zwiej z własnego domu kiedy miasto zaśnie.
    Termin daję Ci do jutra. Jeśli będziesz zwlekać,
    wiesz co zrobię ?
    …Nic nie zrobię – będę dalej czekać…”

    Pozdrawiam.
    Witold

    Odpowiedz
      • Dzień dobry
        ośmielam się powrócić na chwilę do mojego wpisu z 9 lutego 2022 22:38, aby go uzupełnić i mam nadzieję, że tak zabrzmi może nieco pełniej:

        „Przemykam cicho miedzy domami
        i w mgłę świetlistą wsiąkam jak w nicość,
        w lamp świetle deszczu wirują krople,
        złe gwiezdne cienie wiatr gna ulicą.

        Mgłą otulony, uśpiony ciszą,
        jak urzeczony wyciągam ręce,
        chcę Cię ukochać, objąć w ramiona,
        by później całus złożyć w podzięce…

        …więc gwiazd srebrzystych garść rzucam w ciemność,
        most z nich zbuduję w przepastnym niebie,
        pokonam przestrzeń, z czasem się zmierzę…
        i może kiedyś dotrę do Ciebie…”

        Pozdrawiam –
        Witold

        Odpowiedz
          • Hej !

            Dzień dobry

            Dziękuję za zadane pytanie.
            Pragnę na nie odpowiedzieć utrzymując jednak profil tematyczny tej strony – przyjmijmy, wobec tego, następującą wersję odpowiedzi:

            „ Na gałęzi usiadł blask –
            to testament księżycowy.
            Skryty w mroku wiedzie bór
            tajemnicze swe rozmowy.

            Nocnych ptaków cichy chór
            echo niesie w głębię kniei.
            Na polanie tajny zbór:
            – są już wszyscy ? … – brak Nadziei !

            Wicher śniegiem sypie w twarz.
            Nic nie widać w tej zawiei !
            Już zaczynać radę czas:
            – są już wszyscy ? … – brak Nadziei !

            Z wichrem przybył zboru wódz,
            wita wszystkich po kolei.
            Zanim ogień zgasi śnieg,
            – zaczynamy ? … – bez Nadziei ?

            Świt nadchodzi, pieje kur.
            Sen już wszystkim oczy klei.
            Zjawy kończą więc swój zlot:
            – wyjątkowo ! … – bez Nadziei !

            Wśród paproci leży ktoś.
            Drży ze strachu cała knieja.
            Ktoś przed świtem cicho zmarł:
            – któż to taki ? … – to Nadzieja ?

            * * *

            Ktoś nie lubi naszych łez,
            więc co zniszczył, szybko skleja.
            Ktoś odrodził się i trwa.
            Któż to taki ? – …to Nadzieja !!!”

            * * *

            Pozdrawiam.
            Witold

            POST SCRIPTUM

            „…Nadzieja ? – głupcem ten,
            kto się nadzieją żywi,
            ale czy bez tej wiary
            możemy być szczęśliwi ?”

        • Witek!
          To wiersz Twojego autorstwa??
          A ja do 3:00 nad ranem , przeszukac zdążyłam cały internet podzielony na fragmenty, wersy i zwrotki, wiedziona cytatem zamieszczonym przez Ciebie w pierwotnym poście …A byłam wręcz pewna, że już gdzieś, kiedyś ów tekst „obok mi się o uszy”, toż autorstwo instynktownie i raczej nieświadomie, mózg mój przypisywał najznamienitszym poetom , tym najbardziej znanym, kutowym.. Wyobraź więc sobie moje zdziwienie, kiedy samo Google rozłożyło ręce,nie dając mi nawet namiastki wyszukiwania, we wszystkich znanych ludzkości kategoriach… Byłabym już skłonna się poddać i stwierdzić, że jakaś awaria wyszukiwarki nastała albo, że to smartfon mój złapał takiego wirusa, który zaprogramowany został, by „ukrywać odpowiedzi na wyszukiwane frazy”…ale weszłam ponownie na stronę bloga by już naprawdę ostatni raz zanim położę się spać przeczytać kluczowy fragment i dopiero wówczas zauważyłam, że kilka postów dalej powracasz z tym Dziełem, tym razem oddając mi go w całości. :)) Spełnienie. To jedno słowo i towarzyszące mu poczucie totalnego ukojenia, które ogarnęło mnie od środka, kiedy po raz pierwszy odczytałam wiersz w całości ,plus świadomość, kto jest jego twórcą to jedyna słuszna recenzja Twojego dzieła, bo nie ma takich słów, w żadnym języku świata, które byłby w stanie opisać ten ogrom myśli, emocji, odczuć, stanów- od euforii, przez lęk i wspomnienia, a na wybuchu dramatycznego płaczu skończywszy. Swoistego rodzaju Katharsis. Tego szukałam wewnętrzne od dłuższego czasu. Dziękuję.

          A.S

          Odpowiedz
  17. A ja zacząłem zbierać ulubione wiersze, piosenki i fragmenty książek jeszcze w czasie nauki w liceum. Wpisywałem je cierpliwie do 96-kartkowych zeszytów w kratkę. Potem, gdy pojawił się Internet, przepisałem je na komputerze i wrzuciłem do sieci. Tak powstała strona „Listów z krainy snów”, gdzie cały czas dopisuję utwory, piosenki, anegdoty i cytaty dla mnie ważne i bliskie, tzn. takie, które dają mi nadzieję, siłę, pomagają na zakrętach życiowych dróg. Z kilku ulubionych wierszy i piosenek zrobiło się… prawie dwa tysiące i co chwila dochodzą nowe „perełki”, które znajduję w głębinach sieci, w starych gazetach i książkach… Zapraszam do odwiedzenia „Listów z krainy snów” http://www.wiersze.co

    Odpowiedz
  18. Dzień dobry
    Proszę pozwolić – ten oto wiersz bardzo mnie wzruszył:

    „W zimowy wieczór na kamiennym schodzie,
    W progu kościoła siedział chłopiec mały.
    Na przejmującym, zbladło liczko chłodzie
    I biedne drobne usta posiniały.

    Długo się błąkał między zaułkami,
    Wreszcie już sił biedactwu nie stało,
    Usiadł i patrzył smutnymi oczyma,
    Lecz biedak tłumy obchodził tak mało.

    Czy raz to jeden w wielkim miasta gwarze,
    Widzi się dzieci obdarte i smutne,
    Pobladłe z głodu albo zimna twarze,
    Więc serca nie są litością rozrzutne.

    Znalazł się wreszcie ktoś, co zwrócił oczy
    Na biedne dziecko siedzące na progu.
    Podchodzi, ciepło spoglądając w oczy
    Pyta: Na kogo czekasz tu? -Na Boga.

    Jak to – na Boga, nie rozumiem ciebie.
    – Czekam na niego, on tu przyjdzie do mnie,
    Głód uspokoi lub wezwie do siebie,
    Bo on dla biednych dobry jest ogromnie,

    Zabrał już ojca mego i brata,
    A wczoraj matka umierając rzekła, że
    – Bóg sieroty prowadzi wśród świata –
    I łza perlista z ucz dziecka pociekła.

    – A więc Bóg przyjdzie, prawda dobry Panie,
    On mię nakarmi, da ubranie ciepłe,
    O, ja na pewno wiem, że to się stanie
    I dziecię dłonie rozciera zakrzepłe.

    – Tak – rzecze cicho wzruszony przechodzień;
    – Nikt wsparcia Boga daremnie nie czeka,
    Chodź, będziem modlić się do niego co dzień,
    By dała biednym chleb jego opieka.

    Chodź ze mną, zimno nie będzie ci więcej,
    Nie będziesz głodny, dam ci matkę drugą.
    – A chłopiec mówi w prostocie dziecięcej:
    Więc Bóg cię przysłał? – Czemuś szedł tak długo.”

    ***

    Pozdrawiam –
    Witold

    Odpowiedz
  19. Przypadkowo trafiłam na Twój blog….. szukałam konkretnego wiersza Kazimierza Wierzyńskiego, który mi kiedyś mignął…… bardzo na dzisiejsze czasy. Tak jak mignęło mi pięć Twoich ulubionych wierszy, Świetny blog z inwencją i polotem.
    Będę pewnie powracać .

    a ja zapraszam do siebie….. od wielu lat prowadzę blog z poezją. Ten blog to cząstka mnie. Towarzyszy mi w smutku, radości. . To mój przyjaciel, któremu mogę się zwierzyć, poskarżyć, wyżalić , pośmiać :
    „Mój świat poezji” – https://www.donkiswiatpoezji.pl/
    Donka

    Odpowiedz

Dodaj komentarz