Niektórzy lubią poezję. Myślicie, że jest takich osób więcej niż 2 na 1000?
Dzisiaj kończę 27 lat. Łuhuu! Tak się zastanawiałam nad tym, jaki urodzinowy wpis opublikować i przyszedł mi do głowy ten, który na swoją realizację czekał już od trzech lat. Poezja.
Czytaliście jakieś wiersze od zakończenia szkoły? Albo przeczytaliście kiedyś cały tomik poezji? Ja lubię poezję. Nie wiem, czy bardziej niż rosół z makaronem albo kolor niebieski, ale lubię.
Z moich ulubionych poetów polecam:
- Wisławę Szymborską,
- Zbigniewa Herberta,
- Marię Pawlikowską-Jasnorzewską,
- Halinę Poświatowską,
- Adama Mickiewicza.
W te urodziny podzielę się z Wami pięcioma z moich ulubionych wierszy. Miłego czytania!
1. Utopia, Wisława Szymborska
Wyspa, na której wszystko się wyjaśnia.
Tu można stanąć na gruncie dowodów.
Nie ma dróg innych oprócz drogi dojścia.
Krzaki aż uginają się od odpowiedzi.
Rośnie tu drzewo Słusznego Domysłu
o rozwikłanych odwiecznie gałęziach.
Olśniewajśco proste drzewo Zrozumienia
przy źródle, co się zwie Ach Więc To Tak.
Im dalej w las, tym szerzej się otwiera
Dolina Oczywiśtosci.
Jeśli jakieś zwątpienie, to wiatr je rozwiewa.
Echo bez wywołania głos zabiera
i wyjaśnia ochoczo tajemnice światów.
W prawo jaskinia, w której leży sens.
W lewo jezioro Głębokiego Przekonania.
Z dna odrywa się prawda i lekko na wierzch wypływa.
Góruje nad doliną Pewność Niewzruszona.
Ze szczytu jej roztacza się istota rzeczy.
Mimo powabów wyspa jest bezludna,
a widoczne po brzegach drobne ślady stóp
bez wyjątku zwrócone są w kierunku morza.
Jak gdyby tylko odchodzono stąd
i bezpowrotnie zanurzano się w topieli.
W życiu nie do pojęcia.
2. Pocałunki, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Patrzysz w okno i smutek masz w oku…
Przecież mnie kochasz nad życie?
Sam mi mówiłeś przeszłego roku…
I nic. Jestem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
Lecz widać można żyć bez powietrza!
Czyjeś ciało i ziemię całą –
A zostanie tylko, tylko fotografia,
To – to jest bardzo mało…
Nie wystukuj wszystkiego na maszynie,
Dopisz jedną linię własną ręką,
Kilka słów, doprawdy nic wielkiego –
Tak tak tak tak tak tak tak tak tak tak tak…
Patrzysz w niebo, na rzeźby obłoków…
Przecież ja jestem i niebem, i światem?
Sam mi mówiłeś przeszłego roku…
I nic. Jestem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
Lecz widać można żyć bez powietrza…
3. Elegia o… [chłopcu polskim], Krzysztof Kamil Baczyński
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut – zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
4. Ja, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Było raz dziecko zabawne i tłuste. Umarło. Nie ma go nigdzie.
Biegało po domu, krzyczało. Są jeszcze jego fotografie w salonie.
Aż śmiać się i istnieć przestało, i nikt się nie zdziwił tej krzywdzie,
choć było tak kochane i rozpieszczone.
Gdy z domu powoli znikało, obyło się jakoś bez płaczu i pisku.
Zabawki, sukienki, niepotrzebne pamiątki zalegają poddasze.
Mama nieraz i do późnej nocy czuwała nad jego kołyską,
a jednak dzisiaj, gdy je wspomina — nie płacze.
Nazywało się tak jak ja, więc wszyscy myślą, że ja to ono,
i nie usypali mu gróbka, choćby takiego jak kopiec kreta.
Toteż płacze nocami w kominie, że je zapomniano, zgubiono,
że miejsce jego zajęła jakaś niedobra kobieta…
5. Nic dwa razy, Wisława Szymborska
Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś – a więc musisz minąć.
Miniesz – a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.
A jakich poetów i jakie wiersze Wy polecacie? Czytacie jeszcze poezję?
Jeżeli nie chcesz przegapić kolejnych wartościowych wpisów, zaobserwuj mój profil na Instagramie i bądź na bieżąco 🙂
Świetny wybór wierszy, bardzo mi się podobają! Sama ostatnimi czasy trochę polubiłam poezję (raczej współczesną). Ostatnio bardzo mnie ujął Jarosław Borszewicz, choć nie wiem, czy można zaliczyć jego twórczość do poezji. Herberta też lubię, m. in. „Tren Fortynbrasa”, i niektóre utwory Szymborskiej, w tym wymienione przez Ciebie „Nic dwa razy”, które jakimś sposobem znam prawie na pamięć 🙂
Uwielbiam „Tren Fortynbrasa”! Stwierdziłam jednak, że jest trochę za długi, żeby umieścić go w tym poście. Sprawdzę Jarosława Borszewicza 🙂
A,ja uwielbiam wiersze KS.Jana Twardowskiego , a przede wszystkim wiersze Phila Bosmańska.
Wkradł się błąd ,ma być Phil Bosmans.
Jaki jest Twój ulubiony?
Uwielbiam Broniewskiego, w szkołach uczyli tylko patriotycznych, a pisał piękne liryki… Np :Nie wiedziałem, że jesteś Cyganka, no bo skąd, szare ubranko, włosy blond… Ale ty wrozysz z ręki, że będzie źle. I, że pójdę na męki. Pijane dziecko we mgle…
Zgadzam się, kupiłam kilka tomików i często do nich wracam.
,,DUPA”.
Mogą mówić, że dupa to przyrodnie jebać. Lecz, rzecz nie prawda. Chujem jestes i chujem byles. Moje łzy wypłakane na pedał są gorzkie jak dupa, lata płynące przez palce, woda przez spłuczkę a wszystko to kończy się w samym miejscu. DUPA
Witam, poszukuje tomiku wierszy Borszewicza , nigdzie nie jest dostępny. Czy Pani może go posiada? Mój mail i.kimsa@wp.pl
Akurat te wiersze średnio trafiają w „moje” klimaty, uwielbiam za to Leopolda Staffa (np. Sonet szalony!), Micińskiego i ks. Twardowskiego. O Szymborskiej jeden z naszych wykładowców na polonistyce powiedział „no cóż, ona była urocza… i to w sumie tyle”. 😀 Może trochę obrazoburcze, ale fajnie, że ktoś przełamuje schemat „noblistka = na pewno super”. 😉
Też lubię ks. Twardowskiego 🙂 A co od Micińskiego polecasz?
Np. to 🙂
Tadeusz Miciński – Ananke
Gwiazdy wydały nade mną sąd:
— wieczną jest ciemność, wiecznym jest błąd.
— Ty budowniku nadgwiezdnych wież
— będziesz się tułał, jak dziki zwierz,
— zapadnie każdy pod tobą ląd —
— wśród ognia zmarzniesz — stlisz się jak lont.
A gwiazdom odparł królewski duch:
wam przeznaczono okrężny ruch,
mojej wolności dowodem błąd,
serce me dźwiga w głębinach ląd.
Poszumy płaczą mogilnych drzew,
lecz w barce życia płynie mój śpiew.
Ja budowniczy nadgwiezdnych miast
szydzę z rozpaczy gasnących gwiazd.
Piękne wiersze bardzo lubię wiersze Marii Pawlikokowskiej
Droga Martynko,
Jeśli w wyborach poetów musisz powoływać się na swojego dawnego profesora, to albo nie rozumiesz poezji, albo chciałabyś cos ukryć przed nami. Jeśli Szymborska ” była urocza „, proponuję posłuchać głebszej treści językowej, choćby u Zenka Martyniuka.
Drogi Gomber(ze),
jeśli koniecznie musisz już kogoś krytykować za jego wypowiedź, to być może powinieneś sam zrozumieć (tak, sam wspomniałeś o rozumieniu) skąd u Ciebie bierze się taka potrzeba. Ktoś wyraził swój pogląd, akurat zgodny z poglądem kogoś, kto dla tej osoby jest autorytetem i to tak strasznie Cię zdenerwowało, że nie mogłeś sobie podarować. Tak, niektórzy ludzie mają autorytety, nie roszczą sobie prawa do nieomylności, szukają, czytają, zgadzają się lub nie i nie krytykują innych tylko za to, że ośmielili się coś powiedzieć. Po kimś czytającym poezje można by się spodziewać większego taktu, przemyślenia, otwartości.
Mądrego to i mądrze poczytać!
A gdzie Zbyszko Herbert?
Bardzo mądra przemyślana odpowiedż
Jeśli chciałeś zaistnieć krytyką, która nie wnosi nic konstruktywnego – brawo.Wypuść trochę jadu, najlepiej cały, pomyśl i wróc… jeśli dobre słowo nie będzie stanowić zbytniego ciężaru.
Negatywna ocena jest utożsamiana z jadem? Dlaczego?
Była urocza. Można gorzej: pisała pod władzę, żeby mieć profity. Myślenie i czytanie o idolach nie boli. Polecam. Pani wypowiedź świadczy o tym, że wiedzę ma Pani niewielką. I tak, nie chodzi o życie i jego jakość, ale o wiersze – to silenie się na jakość, wymuszona poetyka, dokładność. Jak z podręcznika o pisaniu utworów lirycznych, jak z pierwszej strony, która Keatting kazał wybrać swoim uczniom.
Współczuję !
Kiedyś, jak bylam bardzo młoda to poetów kochało się za treść, nie krytykowało za osobowość. Nieważne, czy miał/ miała Nobla.
Bylam romantyczką, więc chłonęłam Szymborską, Pawlikowską-Jasnorzewską, Asnyka i do tego wszystkiego- Francesco Petrarca.
Ale świetny blog! Znalazłam w końcu blog, którego przyjemnie się czyta i jest bardzo estetyczny. Wiersze są bardzo ciekawe i często pokazują dusze wielu osób. Sama zaczynam prowadzić bloga. Jeśli chcesz to możesz na niego wpaść i go ocenić https://xaervi.blogspot.com/
A ja od zawsze uwielbiam poezje Wladyslawa Broniewskiego. Tomik „Listopady” skradl moje serce.
Dzięki za polecenie! 🙂
Nie wiem, czy czytelników poezji jest wielu, ale konkursów literackich na utwory poetyckie jest tyle, jakby większość piszących cokolwiek pisała właśnie wiersze i to te poważne, a nie prozę 🙂
A bierzesz może udział w takich konkursach? 🙂
Nie; z utworów wierszowanych wychodzą mi czasem lekkie,krótkie formy (fraszki, limeryki, lepiuszki…) Do poważnych jakoś nie mam drygu. Raz za fraszkę zdobyłam wyróżnienie, ale to już dobrych kilka lat temu. W pisaniu i czytaniu preferuję prozę 🙂 Pozdrawiam
Przepiękne wiersze 🙂 kiedyś bardzo lubiłam czytać wiersze, jeszcze jak byłam w szkole i je interpretować 🙂 oj, byłam w tym dobra 😉 ale od lat niestety nie czytałam, ale chyba to zmienię 🙂
Jakie wiersze najbardziej lubiłaś?
Mi się te wiersze podobaja. Akurat jestem ucznie klasy 5 i potrzebne mi były wiersze. Pomogłaś mi😉
,,Wyspa, na której wszystko się wyjaśnia.
Tu można stanąć na gruncie dowodów.
Nie ma dróg innych oprócz drogi dojścia.
Krzaki aż uginają się od odpowiedzi.(…)”
Wyspa na której wszystko się wyjaśnia. Czy to nie piękne , może i tak ale po co ? Nie lepiej zaufać intuicji , ponieść się chwili , pomarzyć , zapomnieć o przeszłości żyć chwilom , z osobami które cię wspierają nie warto myśleć o tym co się mogło zrobić , o tym czego się nie zrobiło , nie lepiej żyć chwilą , choć raz z osobami które , kiedyś mogą odejść , a ty tego nie zauważysz bo będziesz rozmyślać ? Przemyśl !
Ten wiersz tez wspomina o takich osobach ktore zaufały intuicji i poniosła je chwila – proszę przeczytać do końca 👍
Piękne, idealny wybór, jeżeli można dorzucę jeszcze jeden:
R. Frost
Droga nie wybrana
Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie różne strony:
Żałując, że się nie da jechać dwiema naraz
I być jednym podróżnym, stałem, zapatrzony
W głąb pierwszej z dróg, aż po jej zakręt oddalony,
Gdzie widok niknął w gęstych krzakach i konarach;
Potem ruszyłem drugą z nich, nie mniej ciekawą,
Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny,
Że, rzadziej używana, zarastała trawą;
A jednak mogłem skręcić tak w lewo, jak w prawo:
Tu i tam takie same były koleiny,
Pełne liści, na których w tej porannej porze
Nie znaczyły się jeszcze śladów czarne smugi.
Och, wiedziałem: choć pierwszą na później odłożę,
Drogi nas w inne drogi prowadzą – i może
Nie zjawię się w tym samym miejscu po raz drugi.
Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,
Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:
Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
Dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną –
Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem.
Dzięki! Dający do myślenia, a w oryginale pewnie brzmi jeszcze lepiej 🙂
A gdzie Zbyszko Herbert?
Bardzo fajny blog. Wiersze zawsze do mnie przemawiały. Podobno to zależy od duszy człowieka. Ja mam tą romantyczną. Zapraszam Ciebie Agnieszko i Was na mojego autorskiego bloga z moimi własnymi wierszami.
https://barbaralojtekwiersze.blogspot.com/
Poczujcie poezję tak jak ja:)
W wierszach jest dusza i to właśnie wzrusza, unosi do nieba, dotyka gwiazd,
A czasem spada, jak z góry głaz
Podoba mi się!
Polecam wiersze Ewy Willaume – Pielka. Są bardzo osobiste i bardzo wzruszające .
Dzięki za polecenie! 🙂
przeczytałam – hheh – są cudne wzruszające pełne tęsknoty
Można być prostym człowiekiem,ważne żeby nie być prostakiem.Mie to rusza .Pięknie dobrane. I Nasi..Szacun
Nasi poeci są niesamowici 🙂
bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
chłód wieje z przestrzeni
kiedy myślę
jaka ona duża
i jaka ja
to mi trzeba
twoich dwóch ramion zamkniętych
dwóch promieni wszechświata
Halina Poświatowska
( mój ulubiony )
<3
Cudny
Mój nr 1
Pożegnanie widoku
Wisława Szymborska
Nie mam żalu do wiosny,
że znowu nastała.
Nie obwiniam jej o to,
że spełnia jak co roku
swoje obowiązki.
Rozumiem, że mój smutek
nie wstrzyma zieleni.
Źdźbło, jeśli się zawaha,
to tylko na wietrze.
Nie sprawia mi to bólu,
że kępy olch nad wodami
znowu mają czym szumieć.
Przyjmują do wiadomości,
że – tak jakbyś żył jeszcze –
brzeg pewnego jeziora
pozostał piękny jak był.
Nie mam urazy
do widoku o widok
na olśnioną słońcem zatokę.
Potrafię sobie nawet wyobrazić,
że jacyś nie my
siedzą w tej chwili
na obalonym pniu brzozy.
Szanuję ich prawo
do szeptu, śmiechu
i szczęśliwego milczenia.
Zakładam nawet,
że łączy ich miłość
i że on obejmuje ją
żywym ramieniem.
Coś nowego ptasiego
szeleści w szuwarach.
Szczerze im życzę,
żeby usłyszeli.
Żadnej zmiany nie żądam
od przybrzeżnych fal,
to zwinnych, to leniwych
i nie mnie posłusznych.
Niczego nie wymagam
od toni pod lasem,
raz szmaragdowej,
raz szafirowej,
raz czarnej.
Na jedno się nie godzę.
Na swój powrót tam.
Przywilej obecności –
rezygnuję z niego.
Na tyle Cię przeżyłam
i tylko na tyle,
żeby myśleć z daleka.
Łamie serce!
Trafiła Pani również w mój gust poetycki;). Moim ulubionym poetą, choć może wydać się to śmieszne jest Adam Mickiewicz jego „List do M” czy „Romantycznosc”. Uwielbiam do dziś.
Również bardzo lubię Mickiewicza 🙂
Wspaniała lista wierszy. Wisława Szymborska zawsze mnie poruszy, ma dla mnie mocny przekaz. Nic dwa razy się nie zdarzy – dokładnie tak jest <3
A gdzie Zbyszko Herbert?
Nie zmieścił się w piątce 🙁
Od zawsze słyszę poezji wołanie , czas odpowiedzieć na nie
Czasu mało zostało , ale choćby na chwilę się w niej zanurzę
A może popłynę nieco dłużej
Ładne! :)`
Czytając wpisy w tym blogu moja dusza słyszy :
wzajemny szacunek, a nawet jak zdarzy się agresywny wpis to nikt na niego nie reaguje i on umiera naturalną śmiercią
wrażliwość na piękno , ale i refleksja na zło
ujmującą prostotę wypowiedzi
otwartość bez lęku
To krzepiące , że są jeszcze na świecie takie wspólnoty dusz
Hm, masz na myśli agresywny wpis czyli tekst na blogu czy komentarz?
Mam na myśli komentarz, nie wpływu, na pojawiające się komentarze .
My mamy , nie reagując na nie , nie dając się sprowokować .
Nie oko za oko , ale siła spokoju ,ignorowanie zaczepek wybija oręże z ręki .
Upadam i ponoszę się bo jestem człowiekiem .
Ci ,którzy myślą , że już wszystko wiedzą najlepiej , już niczego się nie dowiedzą .
Wątpliwości i poszukiwanie to nie słabość ,to człowieczeństwo.
Inaczej nie da się zrozumieć , zaakceptować drugiego człowieka.
Uff 🙂
Polecam serdeczne wiersz Adama Mickewicza ,,Z pamiętnika Zofii Borówny”
Naprawdę super!
Polecam serdeczne wiersz Adama Mickewicza ,,W pamiętnika Zofii Borówny”
Naprawdę super!
Uczyłam się go na pamięć w podstawówce 😄
Juliusza Słowackiego* ;))
Racja! 🙂
Wiersz jest autora Juliusza Słowackiego o nosi tytuł „Z pamiętnika Zofll Bobrówny”
Dzień dobry,
próbując odpowiedzieć na zagadnienie 'poezji, którą polecam’ odnalazłem w „zakamarkach” mich wspomnień fragment wiersza, który pozwolę sobie przy tej okazji zacytować, cyt.:
„…więc gwiazd srebrzystych garść rzucam w ciemność,
most z nich zbuduję w przepastnym niebie,
pokonam przestrzeń, z czasem się zmierzę
i może kiedyś dotrę do… Ciebie…”
Pozdrawiam.
Witold
Piękne!
warto dodać, że to piękne tłumaczenie Stanisława Barańczaka :))
Witam, kto jest autorem tego wiersza? Gdzie znajdę całość? Pozdrawiam 🙂
Też mam dla Was piękny wiersz :-))
Edward Cummings ***[noszę twe serce z sobą]
Noszę twe serce z sobą (noszę je w moim
sercu) nigdy się z nim nie rozstaję (gdzie idę
ty idziesz ze mną; cokolwiek robię samotnie
jest twoim dziełem, kochanie)
i nie znam lęku
przed losem (ty jesteś moim losem) nie pragnę
piękniejszych światów (ty jesteś mój świat prawdziwy)
ty jesteś tym co księżyc od dawien dawna znaczył
tobą jest co słońce kiedykolwiek zaśpiewa
oto jest tajemnica której nie dzielę z nikim
(korzeń korzenia zalążek pierwszy zalążka
niebo nieba nad drzewem co zwie się życiem; i rośnie
wyżej niż dusza zapragnie i umysł zdoła zataić)
cud co gwiazdy prowadzi po udzielnych orbitach
noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu)
Brzmi jak piosenka 🙂
Najlepsza 3
Amelka
Dzień dobry,
po kilku miesiącach mojej niebytności tutaj ośmielam się ponownie zamieścić kilka wersów:
„Mam ochotę iść na spacer, ale z Tobą właśnie,
a więc zwiej z własnego domu kiedy miasto zaśnie.
Termin daję Ci do jutra. Jeśli będziesz zwlekać,
wiesz co zrobię ?
…Nic nie zrobię – będę dalej czekać…”
Pozdrawiam.
Witold
Piękne! 🙂
Dzień dobry
ośmielam się powrócić na chwilę do mojego wpisu z 9 lutego 2022 22:38, aby go uzupełnić i mam nadzieję, że tak zabrzmi może nieco pełniej:
„Przemykam cicho miedzy domami
i w mgłę świetlistą wsiąkam jak w nicość,
w lamp świetle deszczu wirują krople,
złe gwiezdne cienie wiatr gna ulicą.
Mgłą otulony, uśpiony ciszą,
jak urzeczony wyciągam ręce,
chcę Cię ukochać, objąć w ramiona,
by później całus złożyć w podzięce…
…więc gwiazd srebrzystych garść rzucam w ciemność,
most z nich zbuduję w przepastnym niebie,
pokonam przestrzeń, z czasem się zmierzę…
i może kiedyś dotrę do Ciebie…”
Pozdrawiam –
Witold
Hej, wydałeś może kiedyś swoje wiersze?
Hej !
Dzień dobry
Dziękuję za zadane pytanie.
Pragnę na nie odpowiedzieć utrzymując jednak profil tematyczny tej strony – przyjmijmy, wobec tego, następującą wersję odpowiedzi:
„ Na gałęzi usiadł blask –
to testament księżycowy.
Skryty w mroku wiedzie bór
tajemnicze swe rozmowy.
Nocnych ptaków cichy chór
echo niesie w głębię kniei.
Na polanie tajny zbór:
– są już wszyscy ? … – brak Nadziei !
Wicher śniegiem sypie w twarz.
Nic nie widać w tej zawiei !
Już zaczynać radę czas:
– są już wszyscy ? … – brak Nadziei !
Z wichrem przybył zboru wódz,
wita wszystkich po kolei.
Zanim ogień zgasi śnieg,
– zaczynamy ? … – bez Nadziei ?
Świt nadchodzi, pieje kur.
Sen już wszystkim oczy klei.
Zjawy kończą więc swój zlot:
– wyjątkowo ! … – bez Nadziei !
Wśród paproci leży ktoś.
Drży ze strachu cała knieja.
Ktoś przed świtem cicho zmarł:
– któż to taki ? … – to Nadzieja ?
* * *
Ktoś nie lubi naszych łez,
więc co zniszczył, szybko skleja.
Ktoś odrodził się i trwa.
Któż to taki ? – …to Nadzieja !!!”
* * *
Pozdrawiam.
Witold
POST SCRIPTUM
„…Nadzieja ? – głupcem ten,
kto się nadzieją żywi,
ale czy bez tej wiary
możemy być szczęśliwi ?”
Witek!
To wiersz Twojego autorstwa??
A ja do 3:00 nad ranem , przeszukac zdążyłam cały internet podzielony na fragmenty, wersy i zwrotki, wiedziona cytatem zamieszczonym przez Ciebie w pierwotnym poście …A byłam wręcz pewna, że już gdzieś, kiedyś ów tekst „obok mi się o uszy”, toż autorstwo instynktownie i raczej nieświadomie, mózg mój przypisywał najznamienitszym poetom , tym najbardziej znanym, kutowym.. Wyobraź więc sobie moje zdziwienie, kiedy samo Google rozłożyło ręce,nie dając mi nawet namiastki wyszukiwania, we wszystkich znanych ludzkości kategoriach… Byłabym już skłonna się poddać i stwierdzić, że jakaś awaria wyszukiwarki nastała albo, że to smartfon mój złapał takiego wirusa, który zaprogramowany został, by „ukrywać odpowiedzi na wyszukiwane frazy”…ale weszłam ponownie na stronę bloga by już naprawdę ostatni raz zanim położę się spać przeczytać kluczowy fragment i dopiero wówczas zauważyłam, że kilka postów dalej powracasz z tym Dziełem, tym razem oddając mi go w całości. :)) Spełnienie. To jedno słowo i towarzyszące mu poczucie totalnego ukojenia, które ogarnęło mnie od środka, kiedy po raz pierwszy odczytałam wiersz w całości ,plus świadomość, kto jest jego twórcą to jedyna słuszna recenzja Twojego dzieła, bo nie ma takich słów, w żadnym języku świata, które byłby w stanie opisać ten ogrom myśli, emocji, odczuć, stanów- od euforii, przez lęk i wspomnienia, a na wybuchu dramatycznego płaczu skończywszy. Swoistego rodzaju Katharsis. Tego szukałam wewnętrzne od dłuższego czasu. Dziękuję.
A.S
😊
Super wiersz, pozdrawiam. A może coś o współczesności, bezradnosci
Brakuje mi tu Tuwima.
Bardzo dziekuje za te swietnosci!
A ja zacząłem zbierać ulubione wiersze, piosenki i fragmenty książek jeszcze w czasie nauki w liceum. Wpisywałem je cierpliwie do 96-kartkowych zeszytów w kratkę. Potem, gdy pojawił się Internet, przepisałem je na komputerze i wrzuciłem do sieci. Tak powstała strona „Listów z krainy snów”, gdzie cały czas dopisuję utwory, piosenki, anegdoty i cytaty dla mnie ważne i bliskie, tzn. takie, które dają mi nadzieję, siłę, pomagają na zakrętach życiowych dróg. Z kilku ulubionych wierszy i piosenek zrobiło się… prawie dwa tysiące i co chwila dochodzą nowe „perełki”, które znajduję w głębinach sieci, w starych gazetach i książkach… Zapraszam do odwiedzenia „Listów z krainy snów” http://www.wiersze.co
Te czasy, kiedy przepisywało się rzeczy do zeszytów <3
Jakie to wspaniałe,, że istnieją ludzie o tak Wielkiej wrażliwości na piękno pisanego słowa .
Dzień dobry
Proszę pozwolić – ten oto wiersz bardzo mnie wzruszył:
„W zimowy wieczór na kamiennym schodzie,
W progu kościoła siedział chłopiec mały.
Na przejmującym, zbladło liczko chłodzie
I biedne drobne usta posiniały.
Długo się błąkał między zaułkami,
Wreszcie już sił biedactwu nie stało,
Usiadł i patrzył smutnymi oczyma,
Lecz biedak tłumy obchodził tak mało.
Czy raz to jeden w wielkim miasta gwarze,
Widzi się dzieci obdarte i smutne,
Pobladłe z głodu albo zimna twarze,
Więc serca nie są litością rozrzutne.
Znalazł się wreszcie ktoś, co zwrócił oczy
Na biedne dziecko siedzące na progu.
Podchodzi, ciepło spoglądając w oczy
Pyta: Na kogo czekasz tu? -Na Boga.
Jak to – na Boga, nie rozumiem ciebie.
– Czekam na niego, on tu przyjdzie do mnie,
Głód uspokoi lub wezwie do siebie,
Bo on dla biednych dobry jest ogromnie,
Zabrał już ojca mego i brata,
A wczoraj matka umierając rzekła, że
– Bóg sieroty prowadzi wśród świata –
I łza perlista z ucz dziecka pociekła.
– A więc Bóg przyjdzie, prawda dobry Panie,
On mię nakarmi, da ubranie ciepłe,
O, ja na pewno wiem, że to się stanie
I dziecię dłonie rozciera zakrzepłe.
– Tak – rzecze cicho wzruszony przechodzień;
– Nikt wsparcia Boga daremnie nie czeka,
Chodź, będziem modlić się do niego co dzień,
By dała biednym chleb jego opieka.
Chodź ze mną, zimno nie będzie ci więcej,
Nie będziesz głodny, dam ci matkę drugą.
– A chłopiec mówi w prostocie dziecięcej:
Więc Bóg cię przysłał? – Czemuś szedł tak długo.”
***
Pozdrawiam –
Witold
🙂
Piękny i wzruszający wiersz. I te Pana autorstwa również.
Przypadkowo trafiłam na Twój blog….. szukałam konkretnego wiersza Kazimierza Wierzyńskiego, który mi kiedyś mignął…… bardzo na dzisiejsze czasy. Tak jak mignęło mi pięć Twoich ulubionych wierszy, Świetny blog z inwencją i polotem.
Będę pewnie powracać .
a ja zapraszam do siebie….. od wielu lat prowadzę blog z poezją. Ten blog to cząstka mnie. Towarzyszy mi w smutku, radości. . To mój przyjaciel, któremu mogę się zwierzyć, poskarżyć, wyżalić , pośmiać :
„Mój świat poezji” – https://www.donkiswiatpoezji.pl/
Donka