Jak stać się bardziej kobiecą? – czyli podsumowanie pierwszej połowy roku pod kątem mojego noworocznego postanowienia.
W styczniu postawiłam sobie wyzwanie, wybierając na motyw przewodni 2018 roku kobiecość.
Ten wpis to podsumowanie tego, co udało mi się zrobić przez pół roku, a co jest jeszcze przede mną.
Więc – co można zrobić, by czuć się bardziej kobieco?
15 kroków do kobiecości
1. Ćwiczenia fizyczne – zaczęłam chodzić na świetne zajęcia fitness, po których czuję się bardzo przyjemnie zmęczona. I jestem baardzo zadowolona z efektów ćwiczeń! Ładnie wyrzeźbiły mi się ramionka i pośladki.
2. Kosmetyki 25+ – kupiłam sobie serum do twarzy z witaminą C. Czytałam, że witamina C dostarczana w pożywieniu dociera do skóry jedynie w niewielkich ilościach, więc warto stosować ją też zewnętrznie.
Wybrałam koncentrat AA z 3-O Etylowym kwasem askorbinowym (najstabilniejszą formą witaminy C). Niestety aplikacja pipetą nie jest zbyt wygodna.
3. Szafa – wiosną wzięłam udział w wyzwaniu u Kameralnej – przez 10 dni komponowałam stylizacje, wybierając tylko z dziesięciu wybranych wcześniej elementów. Okazuje się, że jeśli chodzi o kapsułowość, to moja szafa wcale nie jest zła.
Kameralna szafa 10×10 – edycja wiosenna i capsule wardrobe w ciąży
4. Zakupy ubraniowe – kupiłam sobie ładne buty: wygodne szpilki o wysokim obcasie. Uwielbiam je.
5. Perfumy – ciągle nie znalazłam jeszcze idealnych perfum dla siebie (ani, szczerze mówiąc, w ogóle żadnych). To moja misja na drugą połowę roku.
„Kobieta, która nie ma swoich ulubionych perfum, jest jak kobieta bez przyszłości.”
Coco Chanel
Dzięki, Coco!
6. Kobiecy taniec – planowałam się zapisać na zajęcia w stylu burleski.
Nauka jakiegoś kobiecego tańca nadal jest w moich planach. Nie tylko na zajęciach, bo przecież w domu z Youtubem też można się wiele nauczyć:
7. Ćwiczenia mięśni twarzy – wpływają na jędrność skóry i opóźniają pojawienie się zmarszczek (i mają korzystny wpływ na wchłanianie się kosmetyków).
Do tej pory ani nie poczytałam o nich więcej, ani ich nie urozmaiciłam. Ale przynajmniej nadal wykonuję je codziennie w jakiejś minimalnej formie.
8. Włosy – regularnie je podcinam i cieniuję, ale nadal nie umiem ich układać. Chyba pozbieram sobie jakieś inspiracje na Pintereście i będę próbować coś z tymi niesfornymi puklami robić.
Jeszcze co do włosów, kupiłam sobie… perukę! Taka moja mała ekstrawagancja. Nigdy nie miałam na głowie jasnych włosów, a wydaje mi się, że całkiem mi w nich do twarzy.
Tak więc miewam teraz na głowie blond z rudawymi pasemkami. I PROSTĄ GRZYWKĘ.
9. Wypróbowanie nowych makijaży – nadal do zrobienia!
10. Wybielenie zębów –kupiłam sobie paski wybielające, ale niestety efekt wybielenia nie utrzymał się po nich zbyt długo. Będę musiała pomyśleć nad jeszcze innym sposobem.
11. Walka z odrostami – chyba przez ostatnie pół roku pofarbowałam się ze 3 razy. To i tak mało, ale jakiś postęp w zwiększeniu częstotliwości farbowania jest.
12. Paznokcie – w ciągu pierwszej połowy roku udało mi się pomalować je… raz. Pora chyba wypróbować paznokcie hybrydowe.
13. Henna brwi i rzęs – to fajna opcja dla osób, które dobrze czują się z podkreślonymi oczami, a mają je naturalnie jasno oprawione.
O ile potrafię sobie sama pofarbować brwi, to z rzęsami chyba muszę iść już do kosmetyczki.
14. Przedłużenie rzęs – chyba doklejanie sztucznych nie jest dla mnie – o ile łatwiej jest obudzić się już z pięknym wachlarzem rzęs! 😀
15. Inspirujące książki – moim numerem 1 wśród kobiecych poradników jest Dlaczego mężczyźni kochają zołzy Sherry Argov. Uwielbiam do niego wracać.
Poszukam sobie inspirującej książki w podobnym klimacie.
Coś jeszcze dodalibyście do tej listy?
Jeżeli nie chcesz przegapić kolejnych wartościowych wpisów, zaobserwuj mój profil na Instagramie i bądź na bieżąco 🙂
Bardzo inspirujący wpis, chyba skorzystam z niektórych punktów 😀 Od siebie polecam jeszcze co jakiś czas chodzić na lumpy – można znaleźć np. tanie i piękne sukienki; )
Tak, to bardzo dobry pomysł, dzięki! 🙂
Co do perfum. Ja z kolei cierpię na brak tych jedynych, ukochanych, ponieważ zostały już wycofane ze sprzedaży. Cacharel Promesse.
A tej książki – wprost nie cierpię 😀
Znam ten ból, bo miałam kiedyś ukochany zapach dezodorantu i też go wycofali. A nie znam się na zapachach totalnie, żeby móc opisać komuś, jak pachniał 🙁
Ciekawy wpis – a czy kiedyś powstanie jakaś wersja o męskości? 😉
Jak chcesz, możesz napisać wpis gościnny – jak być bardziej męskim 😀
Nie wiem, czy lubisz chodzić na szpilkach? Szpilki są bardzo kobiece.
Perfumy osobiście uwielbiam. I kosmetyki do makijażu. Pomadek uzbierałam niezłą kolekcję 🙂
Pozdrawiam
https://zdaniemagi.blogspot.com/
Tak, szpilki baardzo lubię 🙂
I chciałam zaczęć trenować pole dance ale z racji nadwagi zabrakło mi odwagi 🙂
Hm, może zacznij od tańca brzucha? Tam nadwaga jest wskazana, więc może to doda Ci pewności siebie?
A chodziłam jakiś czas. Fajna sprawa 🙂
ja polecam książkę bądź paryżanka gdziekolwiek jesteś Anne berest, i lekcje Madame Chic Jennifer L. Scott. Uwielbiam do nich wracać. Kobiece i opowiadają o ciuchach i wskazówkach na co dzień
Czytałam książki z serii o Madame Chic, ale tej pierwszej książki jeszcze nie. Myślisz, że wnosi coś nowego w stosunku do książek Scott? 🙂
bardziej opisuje ich lifestyle, w Madame Chic autorka opisuje jak sie zachowac i odnalezc w paryzu a w „badz paryzanką” opisuja jakie bazy ciuchow maja, jaka jest paryżanka według jej partnera (pełna sprzeczności i szalona) wpadki, snobizmy, o stosunku do nagosci, kilka przepisów kulinarnych, o miłości ze paryżanka kocha kochać, o paryżankach które urodziły się w innym kraju itp
W szpilkach chodziłam a na starość mam haluksy…nigdy nie pomyślała bym że tak teraz będę cierpieć!!
Cenna uwaga, warto nosić dopasowane obuwie i wkładki ortopedyczne 🙂
Zgadzam się w stu procentach. U mnie haluksy są obecne od 13 roku życia:/ szpilki zawsze kochałam ale teraz w wieku 36 lat chodzę głównie w sneakersach właśnie z powodu bólu. 11 lat baletu zrobiło swoje – swoją drogą balet dobry na wydobywanie kobiecości;)
Łał, podziwiam za balet 🙂
To może ja coś jeszcze dorzucę. Również znaczenie mają nasze ” ruchy ciała ” . Starajmy się chodzić z gracją , zgrabnie się poruszac. Bądźmy bardziej delikatne.
Częściej ubierajmy typowo damskie obuwie. Nie chodzi mi o obcasy w których chodzi się jak na szczudłach i ciężko przejść kilka metrów. Wygodne z malutkim obcasem buty żeby móc w nich spędzić połowę dnia
Słuszna uwaga 🙂
Ja codziennie szczotkuję ciało, raz na tydzien robię piling ciała kawowy 🙂super na celuitis. Ćwiczę jogę twarzy nawet w pracy 😉Polubiłam nowe zapachy perfum arabskich na bazie olejku. Często chodzę w sukienkach i czuję się super kobieco 😉🤗
Cieszę się! Gratulacje systematyczności! 🙂
Co to znaczy szczotkuję ciało?
Masujesz ciało szczotką 😀