Jak to jest – lepiej mieć wybór czy nie?
Lepiej mieć do wyboru mniej czy więcej opcji? Cóż – to zależy.
Co na ten temat podpowiada nam neurobiolog Beck Henning, autor książki „Mózg się myli!„?
1. Więcej nie znaczy lepiej
Okazuje się, że nie podoba się nam zbyt mały wybór, ale oferta zbyt bogata jest równie zła, a nawet gorsza!
Przy zbyt wielu opcjach dokonanie wyboru bardziej nas wykańcza. Czasem sprawia, że nie decydujemy się na żadną opcję, a jeśli jakąś wybierzemy, to częściej żałujemy naszego wyboru.
Jednak szeroka oferta nie zawsze jest zła. Jeśli wiemy dokładnie, czego chcemy, np. herbaty malinowej, nie przeszkadza nam, że na półce w sklepie jest jeszcze pięćdziesiąt innych rodzajów herbat. Wybór jest łatwy.
(Chyba, że jest to pięćdziesiąt herbatek malinowych od różnych producentów. O niee…)
Ważne, czy przy wyborze mamy konkretny cel, czy tylko mgliste o nim wyobrażenie.
“Tym uczestnikom rozmaitych badań związanych z wyborem czekolady, którzy dobrze znali swój ulubiony smak, łatwiej było porównywać z nim zalety innych czekolad. Wniosek: wybór jest dużo prostszy, gdy nie musimy porównywać wszystkiego ze wszystkim, tylko zestawiamy poszczególne możliwości z konkretnym wzorcem.”
2. Bądź satysfakcjonalistą, nie maksymalistą
Maksymalista chce tego, co najlepsze. Satysfakcjonalista tego, co wystarczająco dobre.
“Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Dla nas wszystkich oznacza to, że zanim dokonamy wyboru, musimy podjąć podstawową decyzję, czy ważniejsze są dla nas pieniądze, czy zadowolenie. Jeśli bardziej zależy nam na zadowoleniu, nie traćmy energii na poszukiwanie doskonałego rozwiązania i nie narażajmy się na zbyt wysokie koszty alternatywne.”
3. Daj sobie chwilę na relaks
“Im więcej różnych parametrów mieli ocenić potencjalni kupcy, tym lepsze podejmowali decyzje i tym bardziej byli z nich zadowoleni, pod warunkiem że między prezentacją samochodu a dokonaniem ostatecznego wyboru koncentrowali się na czymś innym, na przykład musieli rozwiązać zagadkę.”
Nasz mózg przetworzy sobie problem w tle, a intuicja podpowie nam rozwiązanie.
“Intuicja nie zawsze jest bowiem irracjonalna, a w skomplikowanej sytuacji często przynosi większe korzyści niż świadomy namysł.”
4. Zaufaj intuicji
„(…)podjęcie każdej decyzji zaczyna się zasadniczo od emocjonalnej oceny problemu: gdzie czeka największa nagroda i co muszę zrobić, by ją zdobyć? Dopiero potem mózg zaczyna szukać twardych argumentów, które uzasadnią cel wyznaczony emocjonalnie. Dlaczego więc od razu nie zaufać emocjom, oszczędzając sobie całego kramu z uzasadnieniami?”
5. Wywrzyj na sobie chwilową presję
“Rzućmy monetą, wylosujmy kartę albo posłużmy się kostką do gry. W chwili gdy rzucamy kostkę, czujemy już, jaką liczbę oczek chcielibyśmy zobaczyć albo że wypadła nie taka, jakiej oczekiwaliśmy.”
To przypomina mi odcinek “Przyjaciół”, w którym Phoebe i Rachel mają spośród dwóch facetów wybrać jednego dla siebie. Losują karteczki, czytają nazwiska… i zamieniają się karteczkami.
Mam nadzieję, że te rady przydadzą się Wam, kiedy następnym razem będziecie mieli problem z wyborem kierunku studiów albo płatków śniadaniowych.
Jeżeli nie chcesz przegapić kolejnych wartościowych wpisów, zaobserwuj mój profil na Instagramie i bądź na bieżąco 🙂
Lubimy mieć wybór lecz jednocześnie mamy problem z podejmowaniem decyzji. Zbyt szeroki wybór (paradoksalnie) bywa problemem podobnie jak wybór zbyt wąski. Sami chcemy decydować lecz (czasami) lubimy gdy ktoś zdecyduje za nas. Nie lubimy odpowiedzialności – również za podejmowane przez samych siebie decyzje, a dotyczące nas samych. Racjonalnie nie zawsze znaczy lepiej niż intuicyjnie. Bardzo często z obawy przed popełnieniem błędu nie podejmujemy żadnej decyzji, a jak wiadomo brak decyzji jest najgorszą decyzją.
Bardzo dobry tekst. Też już gdzieś czytałam, że zbyt wiele opcji do wyboru sprawia, że jest gorzej, ponieważ mózg człowieka nie jest w stanie porównać ze sobą tak wielu opcji.
Wielu ludzi lubi, kiedy wybór jest podejmowany przez kogoś innego, bo w razie porażki mogą zwalić winę na tę osobę.
Ja niestety należę do grona osób, ktróre przed podjęciem decyzji wypisują osiem stron za i przeciw dla każdej opcji, po czym i tak nie potrafią podjąć ostatecznej decyzji. Może faktycznie powinnam spróbować tej rady ,,rozwiąż rebus między czasie i poczekaj, aż intuicja przetworzy informacje i ci podpowie”.
Zdecydowanie warto spróbować 🙂
Nie wiem czy faktycznie jest recepta na nie podejmowanie złych decyzji. Czasem konsekwencje naszych decyzji poznajemy po czasie. Rozwinę tutaj moją myśl poprzez wpis: https://odrudej.pl/co-mam-teraz-zrobic/ – jednocześnie zaznaczając, że nie do końca podejmujemy złe decyzje w naszym życiu.
Nie da się uniknąć nie podejmować złych decyzji. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć.