Paradoksy bycia molem książkowym

Pamiętacie kogoś, kto patrzył na Was kiedyś krzywo z powodu waszej książkowej obsesji? Albo wyrażał zdziwienie, jak można spędzać całe dnie na czytaniu?

Na pewno tak.
Popatrzmy dzisiaj na siebie oczami innych osób i zastanówmy się, czy nie mają racji.

 

Paradoksy bycia molem książkowym

 

Chyba każdy mól książkowy utożsamia się z tym zdaniem:

„Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie o nim poczytać. „

Cyceron

Przepraszam, miało być: „ale ja wolę sobie poczytać”*.

Chociaż to chyba na jedno wychodzi.

 


A to popularne zdanie?

„Wolę książki od ludzi!”

No tak. Od ludzi wolimy książki napisane przez ludzi, opowiadające o innych ludziach.

 

Mówimy, że zamiast wychodzić z domu, wolimy zostać i czytać, żeby pozachwycać się głębokim cytatami z ulubionych książek jak np. „Naprawdę niczego nie daje pogrążanie się w marzeniach i zapominanie o życiu.”

Bo to dotyczy tylko postaci z książek, prawda?

 

A jakie mamy podejście do fikcyjnych par?

 



 

Taa…

Podsumowując:
No cóż, może rzeczywiście my, mole książkowe, jesteśmy trochę dziwni.

Ale to nic, czego jakaś mądra książka nie mogłaby naprawić, prawda?


 



Jeżeli nie chcesz przegapić kolejnych wartościowych wpisów, zaobserwuj mój profil na Instagramie i bądź na bieżąco 🙂



2 komentarze do “Paradoksy bycia molem książkowym”

  1. jestem molem książkowym i jestem najdziwaczniejszą osoba która znam i wole książki i fikcyjnych bohaterów od WIĘKSZOŚCI LUDZI

    Odpowiedz
  2. Mnie ludzie nie przeszkadzają dopóki nie obrażą książek które mi się podobają albo co gorsza zaczną przeszkadzać mi w czytaniu.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz